Idąc na spotkanie z panią Natalią Kaczor wszyscy myliśmy mieszane uczucia. Z jednej strony zainteresowani, a z drugiej przygotowani na bycie wyrozumiałym oraz słuchanie o trudnościach niewidomych.
W rzeczywistości większość naszych wyobrażeń nie okazała się prawdziwa. Pani wyglądała tak, jak każdy z nas. Pewnie nie wszyscy od razu wiedzieliśmy, że to właśnie ta osoba będzie nam opowiadać o swoim życiu. Zaskoczyło nas to, że pani Natalia radziła sobie świetnie! Jakby brak wzroku nie stanowi dla niej problemu! Ukończyła dwa kierunki studiów, z powodzeniem pracuje w szkole, ucząc języka angielskiego. Cały czas rozwija swoje zainteresowania, podróżuje i jest bardzo samodzielna. Nie siedzieliśmy ze znudzeniem, czekając na koniec. Wręcz przeciwnie. Udało się nas zaciekawić, a w wielu momentach rozbawić. Pani Natalia ma do siebie bardzo duży dystans.
Pod koniec, mogliśmy sami spróbować wejść w rolę niewidomego, chodzić w opasce z laską, próbować rozpoznawać przedmioty. Okazało się, że nie było to dla nas łatwe i po włożeniu opaski świat stawał się obcy. Czuliśmy niepokój, obawę, że zaraz coś się przewróci lub na kogoś wejdziemy. Po tych wrażeniach jeszcze bardziej doceniliśmy panią Natalię, która zaraziła nas swoim optymizmem i nikt nie żałował spędzonego czasu . Byliśmy pełni podziwu i zrozumieliśmy, że osoby niewidome to ludzie- jak wszyscy inni, nie trzeba ich traktować inaczej (do czego pani Natalia przykładała dużą wagę) i na siłę pomagać, gdy tego nie potrzebują.